wtorek, 7 października 2014
Maciejowa Piwniczka #5
Po niezbyt udanym eksperymencie z białymi winami wracam do moich ulubionych, czyli czerwonych wytrawnych. Miałem sposobność dobrać się do dwóch francuzów. Podszedłem do nich dość sceptycznie mając w pamięci wspomnienie sprzed kilku lat, gdy srodze się zawiodłem. Tym razem było jednak zdecydowanie lepiej. Zdecydowanie!
Odcinek 5
(1) Chateau Coudert-Mauvezin
Próżno szukać go w Polsce. Mój egzemplarz przyjechał do mnie zza granicy. Przebył daleką drogę, ale trafił pod strzechę domu, w którym go doceniono. Szlachetna rubinowa barwa, taniny łagodne, zero kwasu. Merlot 100%.
To wino tak naprawdę nie jest czymś nadzwyczajnym. Kosztuje około 5 euro i smakuje bardzo dobrze. Gdyby każde wino sprzedawane w Polsce za 25 zł miało podobne walory smakowe byłoby bosko. Niestety praktyka pokazuje, że do trzech dych w Polsce można kupić zarówno coś wybitnego jak i szajs totalny.
Jeśli będziecie kiedykolwiek mieli możliwość nabycia tego wina nie wahajcie się ani chwili. Jest idealne na podwieczorek z koreczkami, albo kolację z wołowiną. Ehhh... żeby tylko było dostępne w kraju nad Wisłą...
Moja ocena: 8/10
(2) Chateau Gramet Bordeaux
Wino z Biedronki. Stosunkowo tanie - około 17 zł. Czy dobre? Bardzo! Za taką cenę należałoby kupić kilka skrzynek! Serio. Droga knajpa nie miałaby powodów do wstydu wstawiając je do swojego menu. Gramet to wino kupażowane ze szczepów Merlot, Cabernet Sauvignon i Cabernet Franc. Jest świetnie zbalansowane, ani za kwaśne, ani za goryczkowe. Pozostawia długi, przyjemny posmak.
Tu podrzucę link do artykułu w serwisie DoTrzechDych. Tam, aż tak się nie rozpływają nad tym winem, ale przeczytajcie koniecznie jedyny komentarz pod artykułem. Daje do myślenia.
Ja bardziej zgadzam się z serwisem Winicjatywa. A zatem - do Biedronki! póki jeszcze stoi na półkach.
Moja ocena: 9/10
Zaraz mi zarzucicie, że mi się skala ocen skończy. Dziewiątka? Dla wina za 17 zł? Rozwieję wasze wątpliwości - ja nie mam ciśnienia na super-mega-drogie wina. Wina do trzech dych w zupełności mi wystarczają. W tym przedziale cenowym szukam hitów i kitów. Hity właśnie znalazłem. Kity niestety też się trafiają.
A jaki płynie wniosek z tego pojedynku? Ano taki, że w przedziale cenowym od 15 do 25 zł łatwiej jest znaleźć dobrego francuza niż włocha. Oceniałem już wcześniej czerwone wina włoskie i jedynym, które mi się udało było Montepulciano d'Abruzzo - reszta była co najwyżej średnia.
Chateau Coudert-Mauvezin potraktowałem jako ciekawostkę. Jeśli kiedykolwiek pojawi się w Polsce chętnie je kupię do swojej piwniczki. Gramet zaś trafi do niej niewątpliwie!
Etykiety:
bordeaux,
cabernet,
chateau,
coudert,
coudert-mauvezin,
czerwone,
franc,
francuskie,
gramet,
Maciejowa Piwniczka,
mauvezin,
merlot,
sauvignon,
wina,
wino,
wytrawne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz