czwartek, 24 października 2019

Populous III - The Beginning



Gra, o której traktuje dzisiejszy wpis urzekła mnie w 1999 roku. Wtedy była wielka, piękna, mistyczna, magiczna i po prostu niesamowita. Po 20 latach trąci już mychą, ale może ktoś z Was się jednak przekona. Na ile mi wiadomo ma ona aktualnie status abandonware, czyli można ją ściągać do woli.

POPULOUS III - The Beginning



Pobrać ją można na przykład stąd --> O TUTAJ! :)

Mocną stroną tej gry były zaklęcia. To dzięki nim nasza protagonistka z czasem zmieniała się w istną maszynę do zabijania. Poniżej podrzucam jeszcze filmik z prezentacją wszystkich zaklęć.


No i na koniec jeszcze jedna uwaga. Czyż muzyka w tej grze nie jest urzekająca?

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Maciejowa Piwniczka #16


Po fali upałów nastąpił nareszcie orzeźwiający chłodek. Z tej okazji zabrałem się do oceny dwóch wyjątkowo tanich win. Drogie zostawmy sobie bowiem do uroczystej kolacji przy świecach. Tanie są dobre, bo są dobre i tanie. No dobra... rzadko kiedy tanie są dobre. Jak będzie tym razem?

Maciejowa Piwniczka - Odcinek 16

Liebfraumilch Golden Tradition Rheinhessen
Półsłodkie, białe wino z Tesco za jakieś śmieszne 12zł. Przykuwa wzrok swoją błękitną butelką, która jest znakiem rozpoznawczym win apelacji Liebfraumilch. Ponownie, tak jak w poprzednim odcinku, mamy do czynienia z podróbką rieslinga, ale bardzo przyjemną. Wino pachnie ładnie, kwieciście, w smaku jest lekkie, owocowe, nieco kwaskowe, łagodnie słodkie, nie zamula. Doskonale nada się na letnie upały. Bardzo podobne do konkurencyjnego Liebfraumilch z Faktorii Win. W swojej kategorii wagowej zasługuje na solidne 8/10.

Logodaj Winery Kadarka 2013
Polacy kochają takie wina. Proste, słodkie, ulepkowate, płaskie, bez wyraźnego aromatu i smaku. Ja takich niestety nie znoszę. To chyba lata trwania w komunie sprawiły, że w Polsce zaginęła tradycja picia wina i teraz musimy wszystkiego uczyć się od nowa. Nie mniej istnieją całkiem niezłe serwisy o winach w Polsce i warto zawczasu przeczytać co nieco na temat wina, które właśnie planujemy kupić. Ta Kadarka może się spodobać przede wszystkim studentom (ze względu na cenę 9,90zł). Poza ceną innych zalet niestety brak. Wino jest przesłodzone, sztuczne, beztwarzowe. Nie jestem w stanie wyodrębnić w nim jakiegokolwiek posmaku poza sacharozą. Takim winom mówimy zdecydowane nie. Myślę, że 2/10 będzie najbardziej adekwatną oceną. Jedynkę zarezerwowałem bowiem dla win, które udają, że są dobre, a są złe. To wino nawet nie stara się udawać ;)

Mam prośbę do importerów i dystrybutorów win w Polsce. Dajcie nam wreszcie porządną Kadarkę!

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Maciejowa Piwniczka #15


Nie zaglądałem tu od dłuższego czasu i nie pisałem o żadnych winach, bo i niewiele w tym czasie miałem do napisania :).
Dałem sobie nieco wakacyjnego luzu, ale teraz po kilku miesiącach wracam z nowym wpisem. Zapraszam do czytania i komentowania :).

Maciejowa Piwniczka - odcinek 15

Dziś opiszę dla Was cztery wina. Trzy białe i jedno czerwone. Nie będzie to żaden test porównawczy, ot po prostu kilka uwag.

Vin d'Alsace Gewurztraminer 2013
Traminer to taki szczep, którego się albo kocha, albo nienawidzi. Na własnej skórze przekonałem się, że ja zaliczam się do tej pierwszej grupy. Dobry traminer powinien pachnieć owocami (np. ananasem), w smaku zaś powinien odznaczać się dobrym zbalansowaniem i lekką kwasowością. Powinniśmy również czuć posmak liczi. Czy to wszystko tu jest?
Jak najbardziej. I to w dodatku za cenę 24,99zł. To jest dobra cena jak za taki produkt. Dlatego zachęcam. Biegnijcie do Lidla, póki jeszcze jest na półkach.

Moja ocena:
9/10









Liebfraumilch Peter Mertes 2013
Jeśli Gewurztraminer z Lidla nie jest na Waszą kieszeń, a chcielibyście dobre, białe i lekkie wino to polecam udać się z wycieczką do półki z logo Faktorii Win. Jeśli znajdziecie na nim butelkę z Matką Boską to bierzcie, bo naprawdę warto. Nie oszukujmy się - Liebfraumilch to nie jest Riesling, a jedynie jego podróbka złożona ze szczepów Muller-Thurgau, Sylvaner i Kerner, ale przynajmniej jest dobra w smaku i kosztuje zaledwie 14,99zł.
Wino pachnie przyjemnie - kwiatowo. W smaku jest słodkawo-kwaskowe, ale lekkie i przyjemne. W sam raz na letnie upały. Sprawdzi się jako dodatek do sałatek czy ciasteczka.

Moja ocena:
8/10







Soave Vitis Nostra Enoitalia 2012
To wino nie owijając za zbytnio w bawełnę jest słabe. Można je nabyć w sieci Faktorii Win za jakieś około 15zł, ale osobiście nie polecam. Oczekiwałem czegoś lepszego po winie z apelacją. Zacznijmy może od zapachu. Białe wina jakie by nie były z reguły ładnie pachną. Powinniśmy czuć aromaty owocowe, kwiatowe, ewentualnie jakąś sztuczną perfumę. Tutaj mamy raczej olej, parafinę, naftę... sam już nie jestem do końca pewien. W smaku na czubku języka tłusta woda, potem w okolicach środka języka bezlitosny kwas i w przełyku goryczka. Piciu tego wina towarzyszy przeświadczenie o rozwodnieniu, masowości i nijakości. Jestem na nie.

Moja ocena:
1/10








Brise de France Cabernet Sauvignon 2013
I na koniec czerwone wytrawne wino również z oferty Faktorii Win. Na samym wstępie muszę zaznaczyć, że nie zgadzam się oceną na stronie Winicjatywa. To wino jest zwyczajnym, poprawnym, dobrze wykonanym Cabernetem Sauvignonem. Jest cierpkość, jest metaliczny posmak spowodowany dużą ilością garbników, jest przyjemny finisz. Kosztuje jakieś 18zł i mniej więcej na tyle też smakuje. Jeśli ktoś ma ochotę popróbować jak powinien smakować dany szczep to tutaj ma do dyspozycji czysty Cabernet Sauvignon, a zatem polecam ten trunek osobom zaczynającym swoją przygodę z winem. Zresztą ostatnio wytworzyła się moda na picie win jednoszczepowych (np. włoskie Nero d'Avola). Nie jest to wino, nad którym można by się rozwodzić godzinami, ale spróbować warto.

Moja ocena:
7/10







I to by było na tyle tym razem. Nie mam ostatnio za bardzo weny na pisanie i picie win, stąd tak długa przerwa między kolejnymi wpisami. Podrzucę jednak fajny filmik na zakończenie. Jest to batalia dwóch sommelierów (pana Bońkowskiego w barwach Biedronki oraz pana Mazurka w barwach Lidla). Warto obejrzeć, by przekonać się, że w tych dwóch dyskontach można trafić na naprawdę dobre wina. Pozdrawiam.



wtorek, 31 marca 2015

Maciejowa Piwniczka #14


Wybaczcie moi mili, że Was trochę zaniedbałem w ostatnim czasie. Wynika to z tego, że mam głowę zajętą wieloma innymi sprawami i na picie i ocenianie win brakuje mi już czasu i niekiedy chęci. Wpis w marcu będzie tylko jeden i to w dodatku ubogi, mam tego świadomość. No to do dzieła.

Maciejowa Piwniczka #14

Na cel wziąłem sobie wino, które oceniono na Winicjatywie jako trupią czachę, coś zupełnie niepijalnego i złego do szpiku kości

Duca di Saragnano Negroamaro–Primitivo 2013
Już miałem krzyknąć: "o co im chodzi?" Zapach mocny, wyrazisty, kolor szlachetny. Pierwsze uczucie w ustach - nie jest źle. Drugie - jest chyba nawet niezłe. Trzecie - czy my pijemy na pewno to samo wino? Jest balans, są taniny, nieco kwasku, ciut więcej ciężaru, lekkości raczej brak. Aż jednak czar prysł. Poczułem coś w przełyku, coś co nie dawało mi spokoju, coś trudnego do zdefiniowania. Czy tak jak piszą na winicjatywie - bandaż? Może i bandaż. Dżem z psa raczej nie. Jakaś taka potworna, chemiczna nuta. Brrrr.... No jak na tak drogie wino (24,99zł) to nie powinno mieć miejsca!

Płynie z tego morał taki, że włoskie wina w naszych dyskontach są co najwyżej średnie. Bardzo dobrego Francuza, Węgrzyna, Hiszpana czy Portugalczyka można trafić dużo łatwiej. Włoskie są w większości (pomijając kilka naprawdę niezłych Montepulciano albo Nero d'Avola) słabawe. Mam problem z oceną tego wina. Tutaj pod ładną fasadą ukryło się zgniłe jajo. Myślę, że 5/10 będzie optymalne. Wino ma prawo smakować, na pewno w zestawieniu z nijakimi CR czy innymi zlewkowymi cuvee jest lepsze, ale za tą cenę należy się nam jednak coś więcej.

niedziela, 15 lutego 2015

Maciejowa Piwniczka #13


Witajcie, witajcie! Po jakże długiej przerwie znów zaczynam nadawać. Ostatnio rozprasza mnie strasznie proza życia, ale jednak na dobre winko zawsze znajdę troszkę czasu. A na dobre przekąski tym bardziej. Dziś będzie o dwóch winach, które wybrałem do przekąsek. Będzie też fotorelacja z wykonywania przeze mnie i moją żonę krążków cebulowych. Zapraszam do czytania.

Odcinek 13

Na początek wrzucę tutaj plik z wizualizacją krok po kroku, jak zrobić krążki cebulowe według tego przepisu. Wychodzą wybornie. Warto przy okazji ich robienia zaopatrzyć się w jakiś dobry sos czosnkowy - np. Heinza.

Jak zapewne widzicie na ostatniej fotografii w kadr wkradło się wino. Postanowiłem kupić kolejne różowe wino, gdyż poprzednio Vinho Verde okazało się być nawet niezłym dodatkiem. Tym razem jednak trochę spudłowałem.

(1) Terre de Legendes Languedoc

Różowe, wytrawne wino z Faktorii Win nabyte za niecałe 23 zł w supermarkecie Vobiano. Zapach bardzo ciekawy, ale smak już niestety do bólu zwyczajny. Wino jest bez wyrazu. Nie ma w nim nic ciekawego. W porównaniu do Irreversivel z poprzedniego odcinka wypada gorzej w każdym możliwym aspekcie. Jest droższe, w smaku mniej ciekawe, w ogóle nie zapada w pamięć. W tym przedziale cenowym można dostać zdecydowanie lepsze wina. Tego raczej nie polecam. Da się pić, ale za tę cenę oczekiwałem czegoś znacznie lepszego.

Ocena: 4/10









Za kolejnym razem postawiłem uderzyć w białe wino. Tym razem było już o niebo lepiej.


(2) Sartori Soave 2013

Białe wytrawne wino z Włoch. Bardzo lekkie, bardzo przyjemnie pachnie i smakuje. Tanin bardzo tu niewiele, są praktycznie niewyczuwalne, natomiast jest kwasek. Bukiet cytrusowo-owocowy. Bardzo fajne, lekko wchodzi, nie ma za dużo %. No i do tego świetna cena - zaledwie niecałe 15 zł. Taka jakość idealnie pasuje do tej ceny i nie ma co wybrzydzać. Jest to jedno z lepszych win dostępnych w ostatniej włoskiej edycji Biedronki. Szczerze polecam. Do krążków cebulowych jak znalazł.


Ocena: 7/10









Na koniec czas na wnioski. Wnioski w zasadzie zbiorcze. Często okazuje się, że mój gust jest zbieżny z tym co piszą na Winicjatywie. Owszem, zdarza się, że coś mi posmakuje (np. Pulo do Lobo) podczas gdy serwis Winicjatywa zmiesza dane wino z błotem. Czytając opisy win na jakimkolwiek blogu czy serwisie musicie przede wszystkim brać poprawkę na to, że każdy ma prawo mieć inny gust. Jeśli tylko dane wino nie otrzymało od serwisu znaczka trupiej czachy warto pomyśleć nad jego zakupem. A nóż widelec Wam akurat posmakuje. Na pewno warto eksperymentować i kupować coraz to inne wina. Nie trzymać się tylko włoskich, tylko chianti, tylko bordeaux, tylko białe itp itd. Testować, pić, porównywać, poszukiwać. O to w tym wszystkim chodzi.
Pozdrawiam.

środa, 4 lutego 2015

Maciejowa Piwniczka #12


Witam po długiej przerwie. Nie miałem ostatnio weny do pisania, ani weny do degustowania nowych win. Natomiast opiszę pokrótce co ostatnio udało mi się zrobić ciekawego.

Odcinek 12

Inspiracją okazał się być odcinek videobloga zespołu "5 Sposobów na..."
Proste przekąski chłopaków okazały się być wielce ciekawe. Postanowiliśmy zrobić z żoną dwa spośród nich. Krążki cebulowe, które mieliśmy też sposobność jeść ostatnio w Highwayu w Łodzi (przepyszne) i "cipelki".

Krążki cebulowe zrobiliśmy według tego przepisu. LINK.

Wyszły mega fajnie. Gorąco polecam.

Potem zrobiliśmy "cipelki". Też wyszły fajnie, ale jednak krążki (zwane przez nas pieszczotliwie "polskimi kalmarami") wyszły lepsze. Nasze Cipelki doprawiliśmy łagodną papryką z solą i drugi rzut ziołami Mateusza.

Całość podlaliśmy winem z Faktorii Win.

Irreversivel Vinho Verde
Różowe, portugalskie, Vinho Verde. Żywe, kwaskowe, bezkompromisowe, surowe. To nie jest słodki ulepek, pomimo landrynkowej urody. Uważam, że to winko jest genialnym dodatkiem do tego typu smażonych na oleju przekąsek. Niestety jeśli się nie mylę to Irreversivel wypadł z oferty Faktorii Win (albo przynajmniej ja nie mogę go znaleźć na ich stronie internetowej). To już zatem ostatnia szansa, by wyrwać ostatnie butelczyny tego zacnego trunku. Ponadto jego niewątpliwą zaletą jest cena. Na pewno nie dałem za nie więcej niż 18 zł. Kolejny dowód na to, że dobre wino można dostać za mniej niż trzy dychy.


Moja ocena: 7/10

piątek, 2 stycznia 2015

Maciejowa Piwniczka #11


Noworoczny odcinek będzie zwięzłym podsumowaniem tego co wypiłem w okresie od Świąt Bożego Narodzenia do dnia dzisiejszego ;)... W zasadzie ograniczę się tylko do oferty z Biedronki. Mam bowiem do opisania 3 całkiem fajne i niedrogie winka. A zatem do dzieła

Odcinek 11

Nowa oferta Biedronki jest taką trochę mieszanką różnych win z całego świata. W ofercie mamy Gruzję, Włochy, Portugalię, Hiszpanię, Australię itp.
Ja przetestowałem trzy wina czerwone.

(1) Torre Rracina 2013 Nero d'Avola
Kilka odcinków wstecz pisałem już o Nero d'Avola z Faktorii Win. Tamto wino było niezłe, ale czegoś mu brakowało. To jest już zdecydowanie lepsze. Jest bardziej wyraziste, ma ciekawszy aromat, bardziej przystępne taniny.

Nie jest to wino do samodzielnego spożywania. Ja osobiście preferuję je jako dodatek do obiadu lub kolacji. Do mięs, serów, pizzy. Sam szczep Nero d'Avola raczej był stosowany jako domieszka dla np. Cabernetów. Moda na sycylijskiego księcia jako pojedynczy element składowy weszła stosunkowo niedawno. Cechą charakterystyczną szczepu jest to, że w kieliszku mamy wino niemal czarne. Nie fioletowe czy rubinowe, a właśnie czarne.



Moja ocena to 8/10






(2) Lupi Reali 2013 Montepulciano d'Abruzzo
I znów! Rozpływałem się swego czasu nad podobnym winem z Faktorii Win i ponownie oferta z Biedronki wygrała! To Montepulciano jest smaczniejsze, żywsze, bardziej owocowe. No i do tego jest sporo tańsze. Nie czuć w nim dębowych wiórków, a to sprawia, że winko nie jest "tępe".

Niby dwa wina tego samego szczepu, a jednak czuć między nimi różnicę. Tamto jest cięższe, przysadziste, a tu z kolei jest lżejsze, bardziej owocowe (jeżynowe).

Lubię ten szczep, dobrze się go pije zarówno jako dodatek do jedzenia jak i samodzielnie. Montepulciano niezależnie od butelki i producenta i tak jest lepszym wyborem niż jakiekolwiek CR, SH, ES czy inne tandetne cuvee stołowe.


Moja ocena to 8/10





(3) Alazani Valley Didebuli 2013
Półsłodkie, ale całkiem niezłe. Niestety trudno dostępne. Ja akurat miałem szczęście i wyrwałem jedną buteleczkę. Mamy do czynienia z mieszanką kilku szczepów: Saperavi, Tavkveri, Cabernet Sauvignon, Rkatsiteli.

Bardzo fajne jako dodatek do ciasta, cukierka itd. Jak generalnie nie przepadam za winami słodkimi i półsłodkimi, ale to akurat mi przypasowało. Bo słodkie powinno być wg mnie lekkie. Słodkie i ciężkie to złe zestawienie. A Didebuli jest właśnie lekkie i przyjemne.

Moja ocena to 7/10












A tak obchodziłem swoje 28. urodziny :)