poniedziałek, 3 sierpnia 2015
Maciejowa Piwniczka #15
Nie zaglądałem tu od dłuższego czasu i nie pisałem o żadnych winach, bo i niewiele w tym czasie miałem do napisania :).
Dałem sobie nieco wakacyjnego luzu, ale teraz po kilku miesiącach wracam z nowym wpisem. Zapraszam do czytania i komentowania :).
Maciejowa Piwniczka - odcinek 15
Dziś opiszę dla Was cztery wina. Trzy białe i jedno czerwone. Nie będzie to żaden test porównawczy, ot po prostu kilka uwag.
Vin d'Alsace Gewurztraminer 2013
Traminer to taki szczep, którego się albo kocha, albo nienawidzi. Na własnej skórze przekonałem się, że ja zaliczam się do tej pierwszej grupy. Dobry traminer powinien pachnieć owocami (np. ananasem), w smaku zaś powinien odznaczać się dobrym zbalansowaniem i lekką kwasowością. Powinniśmy również czuć posmak liczi. Czy to wszystko tu jest?
Jak najbardziej. I to w dodatku za cenę 24,99zł. To jest dobra cena jak za taki produkt. Dlatego zachęcam. Biegnijcie do Lidla, póki jeszcze jest na półkach.
Moja ocena:
9/10
Liebfraumilch Peter Mertes 2013
Jeśli Gewurztraminer z Lidla nie jest na Waszą kieszeń, a chcielibyście dobre, białe i lekkie wino to polecam udać się z wycieczką do półki z logo Faktorii Win. Jeśli znajdziecie na nim butelkę z Matką Boską to bierzcie, bo naprawdę warto. Nie oszukujmy się - Liebfraumilch to nie jest Riesling, a jedynie jego podróbka złożona ze szczepów Muller-Thurgau, Sylvaner i Kerner, ale przynajmniej jest dobra w smaku i kosztuje zaledwie 14,99zł.
Wino pachnie przyjemnie - kwiatowo. W smaku jest słodkawo-kwaskowe, ale lekkie i przyjemne. W sam raz na letnie upały. Sprawdzi się jako dodatek do sałatek czy ciasteczka.
Moja ocena:
8/10
Soave Vitis Nostra Enoitalia 2012
To wino nie owijając za zbytnio w bawełnę jest słabe. Można je nabyć w sieci Faktorii Win za jakieś około 15zł, ale osobiście nie polecam. Oczekiwałem czegoś lepszego po winie z apelacją. Zacznijmy może od zapachu. Białe wina jakie by nie były z reguły ładnie pachną. Powinniśmy czuć aromaty owocowe, kwiatowe, ewentualnie jakąś sztuczną perfumę. Tutaj mamy raczej olej, parafinę, naftę... sam już nie jestem do końca pewien. W smaku na czubku języka tłusta woda, potem w okolicach środka języka bezlitosny kwas i w przełyku goryczka. Piciu tego wina towarzyszy przeświadczenie o rozwodnieniu, masowości i nijakości. Jestem na nie.
Moja ocena:
1/10
Brise de France Cabernet Sauvignon 2013
I na koniec czerwone wytrawne wino również z oferty Faktorii Win. Na samym wstępie muszę zaznaczyć, że nie zgadzam się oceną na stronie Winicjatywa. To wino jest zwyczajnym, poprawnym, dobrze wykonanym Cabernetem Sauvignonem. Jest cierpkość, jest metaliczny posmak spowodowany dużą ilością garbników, jest przyjemny finisz. Kosztuje jakieś 18zł i mniej więcej na tyle też smakuje. Jeśli ktoś ma ochotę popróbować jak powinien smakować dany szczep to tutaj ma do dyspozycji czysty Cabernet Sauvignon, a zatem polecam ten trunek osobom zaczynającym swoją przygodę z winem. Zresztą ostatnio wytworzyła się moda na picie win jednoszczepowych (np. włoskie Nero d'Avola). Nie jest to wino, nad którym można by się rozwodzić godzinami, ale spróbować warto.
Moja ocena:
7/10
I to by było na tyle tym razem. Nie mam ostatnio za bardzo weny na pisanie i picie win, stąd tak długa przerwa między kolejnymi wpisami. Podrzucę jednak fajny filmik na zakończenie. Jest to batalia dwóch sommelierów (pana Bońkowskiego w barwach Biedronki oraz pana Mazurka w barwach Lidla). Warto obejrzeć, by przekonać się, że w tych dwóch dyskontach można trafić na naprawdę dobre wina. Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)





najlepszy jest polski jabol wali w dekiel a z paszczy wydobywa sie siarka jak u smoka wawelskiego
OdpowiedzUsuń